D'Al Bastrum
Reproduktory | Szczenięta | Hodowla Psów Rasowych
Domowa hodowla Buldogów francuskich.
Dane kontaktowe

Warszawa

telefon: (22) 679 06 30, 602 420 710
http://www.dalbastrum.pl

Jak już wspomniałam moja przygoda z buldogami zaczęła się niedawno, kiedy zamieszkaliśmy z rodziną na przedmieściach Warszawy i uznaliśmy, że do szczęścia brakuje nam przyjaciela, który pilnowałby domu podczas naszej nieobecności. W czasie wakacji, wylegując się na plaży, mąż pokazał mi pewnego dziwnego, małego pieska ze sterczącymi uszami i śmieszną mordką. Zamarłam z zachwytu – pierwszy raz widziałam takiego psa na oczy! Mały, wesoły, niezmiernie przyjacielski, wylizał mi buzię po chwili znajomości. Przepadłam z kretesem, dzieciom też bardzo spodobał się. „Musimy takiego pieska mieć!”, zdecydowaliśmy wspólnie. Tak pojawiła się FIONA, suczka bardzo kochana, z temperamentem i charakterkiem. Nigdy nie zapomnimy szaleńczych zabaw dzieci z Fioną, która pełna niespożytej energii, szalała bez końca. Ufna i pełna oddania dla domowników, okazała się świetnym, czujnym stróżem zawsze gotowa odpędzić intruza. Chcąc jak najlepiej zająć się naszym nowym towarzyszem, całkiem nieznanej dla nas rasy, rozpoczęłam szukanie informacji na jej temat. Zorientowałam się dosyć szybko, że nasza Fiona tak bardzo odbiega od wzorca rasy! No cóż, nie było to dziwne skoro była nieznanego pochodzenia! Dla dzieci Fiona pozostanie na zawsze ulubionym towarzyszem zabaw, syn w trudnych chwilach tylko u niej szuka pocieszenia. Jednak ja jeżdżąc na wystawy i zdobywając coraz więcej wiedzy o buldogach zapragnęłam mieć psa, z którym również mogłabym uczestniczyć w takich wydarzenia. Do naszego domu zawitał AMO-A od Pysi Oprysi wspaniały przedstawiciel rasy buldoga francuskiego, który po utytułowanych rodzicach odziedziczył najlepsze cechy swojej rasy. Amorek, bo tak go nazywamy w domu, jest psem o samczym wyrazie głowy, mocnej budowie ciała, masywny, pięknie umaszczony. Ma łagodny charakter i wesołe usposobienie. Jest to jednym słowem prawdziwy miś pluszowy pomrukujący-pochrapujący. Kto raz usłyszy ten dźwięk nie może wyjść z podziwu, takie ma kojące nerwy brzmienie! Przez kilkanaście miesięcy jeździłam z Amorkiem na wystawy, zdobywając piękne opisy, miejsca lokatowe i tak całkiem naturalnie po pewnym czasie zaczęłam rozglądać się za kolejnym psem. Prawdą jest powiedzenie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tym razem wiedziałam, że chcę kupić suczkę aby tym sposobem móc urzeczywistnić marzenie które nieśmiało we mnie zakiełkowało, marzenie o własnej hodowli buldoga francuskiego. W dalekiej Francji znalazłam suczkę, potomka najlepszych linii hodowlanych w Europie. Wkrótce pojawiła się w naszym domowym zaciszu ATYLA du Clos de Matisar.

Brak dodanych komentarzy
Dodaj komentarz
Ile jest dwa plus dwa (odpowiedź w cyfrze)?
Wpis nie posiada znajomych